Bajerze- pałac FSSPX, Ks. Łukasz Szydłowski, Ks. Edward Wesołek, Ks. Michał Woźnicki SDB: “Być może jest coś na rzeczy…”

01.02.2024 r. zaniepokojony o stan Ks. Edwarda Wesołka FSSPX Ks. Michał Woźnicki SDB udał się do Pałacu FSSPX w Bajerzu aby spotkać się z Księdzem Edwardem.
Ksiądz Woźnicki wraz z Panem Zygarłowskim zostali zaskoczeni zachowaniem Ks. Łukasza Szydłowskiego, który otworzył drzwi pałacu i po wpuszczeniu gości do holu poinformował, że on (Ks. Szydłowski) decyduje w imieniu Ks. Wesołka.
Ks. Szydłowski wyraźnie nie chciał dopuścić do spotkania Księdza Woźnickiego z Księdzem Edwardem Wesołkiem FSSPX, w trakcie zdarzenia obraził Księdza Woźnickiego, działając prawdopodobnie pod wpływem strachu i nienawiści zakończył spotkanie atakiem – szarpaniem i kopnięciem Księdza Woźnickiego i Pana ministranta.

Ostatecznie, dzięki wytrwałości i nieustępliwości Księdza Woźnickiego doszło do krótkiego spotkania ze sprawiającym wrażenie na wystraszonego, Księdzem Edwardem Wesołkiem.
Bezpośrednio po opuszczeniu terenu pałacu w Bajerzu Ks. Michał Woźnicki SDB wygłosił słowo “2024.02.01 Mafia(?) FSSPX. Ks. Michał Woźnicki SDB po wizycie w Bajerzu- kopniaki ks. Szydłowskiego” – do odsłuchania tutaj.

Do sprawy Kapłan odniósł się też w kolejnych dniach.
Ogłoszenia z 02.02. 2024 r. “Ks.Łukasz Szydłowski działał na sposób oficera pilnującego Ks. Edwarda Wesołka”  – do odsłuchania tutaj.
Słówko po południowym Różańcu z 02.02. 2024 r. “FSSPX, pałac, Ks. Szydłowski, Ks. Wesołek, Ks. Woźnicki- Być może jest coś na rzeczy.”  – do odsłuchania tutaj.
Kazanie 03.02.2024 r. (fragment po odczytaniu żywota Św. Błażeja) Zapis “Rozmowy” z ks. Łukaszem Szydłowskim FSSPX w Bajerzu 01.02.2024.  – do odsłuchania tutaj.

Oryginalne nagranie całego zdarzenia i wygłoszonego po ataku Ks. Łukasz Szydłowskiego słowa Ks. Michała Woźnickiego SDB (z przyczyn technicznych opublikowane 05.02.20224r.) – do odsłuchania tutaj.

Poniżej relacja Pana Jakuba Zygarłowskiego z zapisem dialogu- “rozmowy”. W miejscach trudnych do odsłuchania wstawione są nawiasy, a w nich prawdopodobne słowa ze znakiem zapytania, lub trzy kropki tam gdzie trudno wskazać wypowiadane słowa.

01.02.2024 roku, po południowym Różańcu odmówionym z Księdzem Michałem Woźnickim SDB w domowej kaplicy katolickiego domu w Baranowie przy Placu Zmartwychwstania 1, usłyszałem jak Kapłan prosił swoją siostrę o pożyczenie samochodu aby udać się na godz. 18:00 do Bajerza do Księdza Edwarda Wesołka FSSPX.
Kiedy siostra odpowiedziała, że musi jeszcze gdzieś wyjechać i potem pożyczy auto, po chwili Ksiądz Woźnicki poprosił mnie czy mogę od razu pojechać z Księdzem do Bajerza.
Kapłan podzielił się swoim niepokojem o stan zdrowia księdza Edwarda, wskazując że przez telefon usłyszał jakieś niezrozumiałe, niepokojące odgłosy Księdza Edwarda, które mogą wskazywać na udar lub na sytuację, jakby Ksiądz był ograniczany w mowie.

Po niedługim czasie wyjechałem z zatroskanym Księdzem Woźnickim w stronę Bydgoszczy. Ksiądz niewiele mówił, czytał mszalik, chwilami drzemał.
Podzielając troskę Kapłana zmówiłem po cichu jedną część Różańca w intencji Księdza Edwarda.
Po drodze Ksiądz Woźnicki kilka razy próbował się bezskutecznie dodzwonić do Księdza Wesołka.
Około godziny 15:35 podjechałem z Kapłanem pod zamkniętą bramę pałacu w Bajerzu.
Ksiądz ponownie zadzwonił do Księdza Edwarda, który nie odebrał telefonu.
Po chwili Ksiądz Woźnicki wysiadł z samochodu , zadzwonił na dwa dzwonki znajdujace się przy furtce i stanął tak, aby być dobrze widocznym z okien pałacu.
Po około 3 minutach ktoś otworzył sterowaną automatycznie bramę. Podjechałem z Księdzem w pobliże drzwi wejściowych do pałacu.
Ksiądz zauważył w jednym z okien jakąś postać i zastanawiał się „czy to ksiądz czy nie ksiądz”.
Kapłan wskazując na górne okno mówił, że w tym oknie zauważył jakiegoś łysego pana

Weszliśmy po kilku stopniach pod główne drzwi do pałacu
Ksiądz Woźnicki powiedział, że Ksiądz (Wesołek) dwa razy jak witał Księdza Woźnickiego to stał na progu.
Odpowiedziałem, że jeśli się coś Księdzu stało to…

Będąc przed drzwiami, ksiądz zauważył wewnątrz, przez okno postać w sutannie, która się schowała (prawdopodobnie był to Ks. Szydłowski)
dalszy przebieg zdarzeń przedstawia poniższy stenogram:


Pan Jakub: o.. idzie Ksiądz- aaa ,to jest Ksiądz…

Ks. Woźnicki: Ksiądz Łukasz?

Pan Jakub: Nie wiem, nie kojarzę…

Ks. Szydłowski otwiera drzwi wpuszczając na hol Ks. Woźnickiego i Pana Jakuba

Ks. Woźnicki: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus
Pan Jakub: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus
Ks. Szydłowski :(coś krótko wypowiada-nie słychać- nie jest to na pewno „na wieki wieków Amen”)

Ksiądz Woźnicki i P. Jakub są wpuszc
Ks. Woźnicki: Czy zastałem Księdza Edwarda

Ks. Szydłowski: No jest Ksiądz Edward, coś trzeba?

Slychać zamykanie drzwi zewnętrznych

Ks. Woźnicki: Można poprosić na chwilkę (coś niezrozumiale)
Ks. Szydłowski potrzebny jest?

Ks. Woźnicki: No chciałbym poprosić o posługę kapłańską
Ks. Szydłowski: A Ksiądz Edward chyba nie może, z tego co wiem,że nie może

Ks. Woźnicki: Nie może?, a nie może zejść do mnie, żebym się mógł zobaczyć?
Ks. Szydłowski: Raczej nie chce, nawet. Tak, że jak jego przełożony – nawet też nie chce

Ks. Woźnicki: Znaczy ja dzwoniłem do Księdza, Ksiądz nie powiedział, że nie mam przyjechać
Ks. Szydłowski: Ksiądz Edward jest w trudnej sytuacji postawiony, ale ja i w jego imieniu właśnie decyduję,że…

Ks. Woźnicki: Księże, ja za chwilę zadzwonię po policję, dlatego, że rozmawiałem z Księdzem Edwardem i…
Ks. Szydłowski: Dobrze, Proszę Księdza, (to można dzwonić ?)po policję

Ks. Woźnicki: jest niebezpieczeństwo, że Księdzu się coś stało
Ks. Szydłowski: Księdzu Edwardowi nic się nie stało, Ksiądz miewa się dobrze

Ks. Woźnicki: No właśnie nie miewa się dobrze
Ks. Szydłowski: Tak Proszę Księdza. Jeżeli Ksiądz chce…

Ks. Woźnicki: Proszę Księdza, proszę Księdza, rozmawiałem z Księdzem Edwardem. Wychodziło: albo jest po udarze,
Ks. Szydłowski: Nie

Ks. Woźnicki: … albo nie może rozmawiać
Ks. Szydłowski: Ksiądz Edward może przyjść, ale nie chce żeby przychodził , z Księdzem rozmawiał, bo po prostu decyzja jest taka, że nie będzie Księdzu żadnej posługi tutaj okazywał, Księże

Ks. Woźnicki: No to chyba może mi to powiedzieć, tak?
Ks. Szydłowski: Ale może nie musi tego robić.

Ks. Woźnicki: Ale to niech Ksiądz nie odpowiada za innego Kapłana, Ksiądz nie ma takiej władzy
Ks. Szydłowski: Akurat mam taką władzę

Ks. Woźnicki: Jaką? Proszę mi pokazać
Ks. Szydłowski: (fraza trudna do odczytania)

Ks. Woźnicki: ale ksiądz nie jest tutaj w tym domu nawet właścicielem jego, czy na jakiś sposób, Proszę Księdza- Ksiądz nadużywa swojej władzy
Ks. Szydłowski: Dobrze, dziękuję bardzo. Proszę żeby Ksiądz opuścił to miejsce. Tam jest brama – i żeby(?) wyjechać. Dziękuję bardzo

Ks. Woźnicki: Ksiądz jest Księdzem Kapłańskiego Bractwa Św. Piusa X czy jakiejś mafii?
Ks. Szydłowski: Proszę Księdza , nie będę dyskutował

Ks. Woźnicki: No ale ja pytam, czy Ksiądz jest Kaplanem Kapłańskiego Bractwa Św. Piusa X?
Ks. Szydłowski: Proszę Księdza. Jest Ksiądz („…” ?)

Ks. Woźnicki: Ksiądz jest przyjacielem , był przyjacielem Księdza Dariusza Kowalczyka
Ks. Szydłowski: Jest Ksiądz („naprawdę” ?) proszony, tu pokażę drzwi, otworzę nawet je grzecznie tak jak je otworzyłem .

Ks. Woźnicki: Księże Łukaszu…
Ks. Szydłowski: Tu proszę bardzo, tutaj zaraz wyjść. Proszę bardzo tutaj wyjść

Ks. Woźnicki: Dzwoniłem do Księdza Edwarda Wesołka
Ks. Szydłowski: Proszę bardzo tutaj wyjść

Ks. Woźnicki: Dzwoniłem do Księdza Edwarda Wesołka
Ks. Szydłowski: Nie, Proszę Księdza, Proszę Księdza tam są drzwi, tam jest brama, nie rozmawiam z Księdzem, proszę mi stąd wyjść. PROSZĘ GRZECZNIE STĄD WYJŚĆ (podniesionym głosem)

Ks. Woźnicki: Ksiądz nie prosi grzecznie
Ks. Szydłowski: Proszę się wynieść stąd

Ks. Woźnicki: Dzwoniłem do Księdza Edwarda Wesołka
Ks. Szydłowski mówi do Pana ministranta: Niech Pan, Niech pan go zabierze ,

Ks. Woźnicki: Jakiego „go”
Ks. Szydłowski: niech Pan go zabierze,Niech pan go zabierze , niech Pan go zabierze

Ks. Woźnicki: Jakiego „go”
Ks. Szydłowski: Niech pan go zabierze ,
pan Jakub: Ale jak się Ksiądz zwraca, o Kapłanie mówi?
Ks. Szydłowski: Niech pan go zabierze ,

Ks. Woźnicki: Dzwoniłem do Księdza Edwarda Wesołka
Ks. Szydłowski: Niech pan go zabierze ,
pan Jakub: Ksiądz z troską mówił, Ksiądz…
Ks. Szydłowski: Niech pan go zabierze

Ks. Woźnicki: Proszę Księdza niech Ksiądz posłucha!
Ks. Szydłowski: Nie rozmawiam z Księdzem, Ksiądz jak wariat rozmawia, niech Ksiądz się stąd wyniesie (coś niezrozumiale)

Ks. Woźnicki: Co Ksiądz mówi? Księże Łukaszu Szydłowski.
Ks. Szydłowski: Proszę wyjść

Ks. Woźnicki: Księże Łukaszu Szydłowski.
Ks. Szydłowski: Proszę stąd wyjść

Ks. Woźnicki: Dzwoniłem do…
Ks. Szydłowski: Proszę stąd wyjść!
Pan Jakub do Księdza Szydłowskiego: Proszę posłuchać, Ksieże

Ks. Szydłowski: Ja nie chcę z Księdzem rozmawiał, czy Ksiądz to rozumie?
Ks. Woźnicki: Dzwoniłem do Księdza Edwarda

Ks. Szydłowski odchodzi od drzwi wyjściowych i idzie do drzwi w narożniku holu: Dobra, nie będę rozmawiał (Ks. Łukasz wychodzi i zamyka za sobą drzwi)
Ks. Woźnicki: Co Ksiądz robi? Księże.

Ks. Woźnicki: w stronę drzwi w narożniku: Księże Edwardzie, Księże Edwardzie, Księże Edwardzie

Ks. Szydłowski otwiera drzwi i mówi : Do widzenia, z Panem Bogiem

Ks. Woźnicki: Ksiądz jest Kapłanem Kapłańskiego Bractwa, czy jakieś mafii?

Ksiądz Szydłowski zamyka ponownie narożnikowe drzwi pozostawiając w holu Ks. Woźnickiego i Pana ministranta

Ks. Woźnicki: Księże niech się Ksiądz opamięta ?


Słychać że Ks. Szydłowski mówi coś do kogoś za drzwiami

Ks. Woźnicki do Pana Jakuba: Uwierzyłby Pan w to?
Pan Jakub: No nie ma co wierzyć, tylko: dzieje się.
Ks. Woźnicki do Pana Jakuba: więc dlatego(?) Pana wziąłem.


Po 50 sekundach od wyjścia Ksiądz Szydłowski otwiera drzwi w narożniku- wraca do holu.

Ks. Szydłowski: (coś niezrozumiale), proszę wyjść
Ks. Woźnicki: Ja czekam na Księdza Edwarda

Ks. Szydłowski: Ale przepraszam, Ksiądz jest na czyjejś, obcej posesji. Ksiądz („nie ma prawa tu” ?) przebywać
Ks. Woźnicki: Sam tu nie wszedłem, Ksiądz otworzył, ktoś mi otworzył bramę

Ks. Szydłowski: Otworzyłem Księdzu i nasza gościna się skończyła, w tym momencie. Proszę stąd wyjść.
Ks. Woźnicki: Ja czekam na Księdza Edwarda Wesołka

Ks. Szydłowski: Ale Ksiądz jest wariatem chyba jakimś. Ksiądz w ogóle nie może nosić sutanny, po pierwsze jest ekskomunikowany, jest słusznie ekskomunikowany za swoje postępowania chamskie i zachowanie i proszę się stąd wyjść. Ksiądz („nie może być” ?) spowiadany ponieważ Ksiądz nie może otrzymać rozgrzeszenia. Tak że do widzenia.
Ks. Woźnicki: Czekam na Księdza Edwarda Wesołka

Ks. Szydłowski: No kurcze, co za („pajac” ?), Ja nie mogę.
Ks. Szydłowski kieruje słowa do Pana Jakuba: Proszę zamknąć drzwi (chodzi o drzwi wejściowe, które chwilę wcześniej otworzył i zostawił otwarte Ks. Szydłowski)

Ks. Woźnicki do Ks. Szydłowskiego: To Ksiądz otworzył

Ks. Szydłowski: Niech Ksiądz zamknie, niech Pan zamknie drzwi
Ks. Woźnicki: To Ksiądz otworzył , więc („niech”?) zamknie

Ks. Szydłowski: No niech Ksiądz zamknie albo Pan zamknie drzwi
Ks. Woźnicki: A Pan… a Ksiądz je otworzył więc niech je zamknie

Ks. Szydłowski: Proszę zamknąć drzwi
Ks. Woźnicki: Ksiądz się zachowuje….

Ks. Szydłowski: No proszę , żeby Pan drzwi zamknał, no… Pan nie rozumie?
Pan Jakub: Księże- ja rozumiem
Ks. Szydłowski otwiera drzwi narożnikowe i wchodzi a nie
Ks. Woźnicki: Drugi Bielski z Księdza

Ks. Szydłowski woła za drzwiami (chyba w kierunku klatki schodowej): Proszę Księdza i słychać, że gdzieś idzie i z kimś rozmawia

Ks. Woźnicki do Pana Jakuba: Dobrze Pan powiedział, że przyjechał przypilnować Księdza Wesołka,
(po chwili) Pan to nagrywa?
Pan Jakub kiwa potwierdzająco głową
Ks. Woźnicki: Bogu dzięki.

Ks. Woźnicki: („…” ), Mój Boże… mój Boże


Ks. Szydłowski wchodzi do pomieszczenia i mówi: Proszę zaraz wyjść, jak się Ksiądz ukaże

Do pomieszczenia wchodzi Ksiądz Edward Wesołek

Ks. Woźnicki: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus
Pan Jakub: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus

Ks. Woźnicki: Szczęść Boże Księże. Dzwoniłem do Księdza, myślałem, że się coś Księdzu stało. Przyjechałem- Ksiądz mówił takim głosem, że myślałem: albo po udarze albo coś jest
Ks. Wesołek wydaje jakiś dźwiek

Ks. Woźnicki: Nic Księdzu nie jest?
Ks Wesołek: Nie, nic.

Ks. Woźnicki: Bogu niech będą dzięki
Ks Wesołek: Tak

Ks Wesołek po chwili milczenia zrezygnowanym tonem: Nie mogę rozmawiać
Ks. Woźnicki: Niech Pan Bóg błogosławi, Księże
Ksiądz Wesołek cały czas patrzył na Księdza Woźnickiego życzliwym, a jednocześnie jakby przestraszonym wzrokiem (jakby był zmuszony do powiedzenia tych słów i niczego więcej)

Ks Wesołek: Nie mogę…
Ks. Woźnicki: Chciałem tylko Księdza widzieć. Wychodzi na to, ze Ksiądz jest w mafii
Ks. Wesołek: jakiej?

Ks. Woźnicki: Ksiądz, szkoda, że nie widział zachowania Księdza Łukasza przed chwilą wobec mnie, jak się zachował.
Ks. Szydłowski: Chciał („tylko”?) Księdza stąd wyrzucić i chce stąd Księdza wyrzucić, bo Ksiądz jest w tym domu, w którym nie powinien być i tyle. Co za zachowanie?

Ks. Woźnicki: To na jakiej zasadzie Ksiądz otworzył bramę?
Ks. Szydłowski: Nie ja otworzyłem Księdzu bramę

Ks. Woźnicki: To na jakiej zasadzie Ksiądz się tak wobec mnie zachowuje? Kim siebie Ksiądz czyni?
Ks. Szydłowski: Bo Księdza grzecznie przywitałem, przekazałem Księdzu wiadomość, że Ksiądz nie może być wyspowiadany, ani Ksiądz Edward nie będzie chciał Księdza widzieć. Jak Księdzu odpowiedź przekazałem, Ksiądz kulturalnie powinien podziękować, wyjść i wyjechać, a Ksiądz nalega i chce robić tutaj burdy jakieś.
Pan Jakub: żadnych burd

Ksiądz Wesołek się rusza aby wyjść
Ks. Woźnicki do Księdza Wesołka: Z modlitwą, Bóg zapłać, Niech Pan Bóg błogosławi
Ks Wesołek: tak, tak
Ksiądz Wesołek wychodzi narożnikowymi drzwiami, zamykając je

Ks. Szydłowski: I proszę tu nie przyjeżdżać więcej, tak że, w tym celu („akurat nie „?) Z Panem Bogiem. Z Panem Bogiem

Ksiądz Szydłowski podchodzi do otwartych drzwi, również Ksiądz Woźnicki i Pan Jakub podchodzą do drzwi. Ksiądz Woźnicki zatrzymuje się przed wyjściem.

Ks. Szydłowski wskazując otwarte drzwi mówi: Proszę bardzo, Proszę bardzo


Pan Jakub: Ksiądz Jest katolickim Kapłanem? Cały Różaniec…
Ks. Woźnicki: Modliliśmy się za Księdza, jak Ksiądz był w więzieniu, Księże.
Ks. Szydłowski: Tam są drzwi, Proszę wyjść, proszę już wyjść

Ks. Woźnicki: Modliliśmy się za Księdza, jak Ksiądz był w więzieniu, w Poznaniu na Młyńskiej, tak Księże?
Ks. Szydłowski: Proszę wyjść. Proszę

Ks. Woźnicki: Ksiądz był na Młyńskiej w więzieniu?
Ks. Szydłowski: Proszę się stąd wynosić (podniesionym głosem)

Ks. Woźnicki: Czy Ksiądz odpowie na pytanie, czy Ksiądz był na Młyńskiej?
Ks. Szydłowski: Ja z Księdzem nie chcę rozmawiać, proszę wyjść, proszę, proszę
w tym momencie Ks Szydłowski szarpie za ramię Ks Woźnickiego

Pan Jakub do Księdza Szydłowskiego: Księże, no…
Ks. Szydłowski: („…”?) wy jesteście niepoważni, ludzie?
Pan Jakub: czy Ksiądz nie może się zachować jak katolik?
Ks. Szydłowski: No to ja się zachowuję („…”?)
Pan Jakub: Nie, tak katolik się nie zachowuje, Ksiądz katolicki się nie zachowuje na ten sposób
Ks. Szydłowski: („…”?)

Ks. Woźnicki: Czy Ksiądz się boi , że Księdza wyrzucą z Kapłańskiego Bractwa
Ks . Szydłowski : Czy Ksiądz… – KURCZĘ (wypowiedziane ze złością)

W tym momencie Ks. Szydłowski rzuca się na Księdza Woźnickiego , szarpie Kapłana, wypycha przez otwarte drzwi i kopie Księdza Woźnickiego,

Pan Jakub reaguje na atak słowami: Co Ksiądz robi? Księże Łukaszu, co Ksiądz robi?

W tym momencie Ks. Szydłowski szarpie Pana Jakuba za drzwi i kopie go po nogach, po czym zamyka drzwi wejściowe

Ks. Woźnicki do Pana Jakuba: Niech Pan zostawi, niech Pan zostawi.

Ksiądz Woźnicki z Panem Jakubem wsiadają do samochodu i wyjeżdżają z terenu pałacowego.

Ks. Woźnicki mówi: Czyli przejęli współbrata z pałacem… Woźny ich człowiekiem- nie chciał się pokazać, no bo jak by się miał wobec mnie zachować stróż, który tu mieszka?
Kapłańskie Bractwo Piusa X

(…)
Czyli jest tak: Zostało mu [Księdzu Edwardowi Wesołkowi FSSPX] zabronione ze mną rozmawiać, więc wydawał tylko głos „ratunku”, głos… no nie mam tego nagrane, nie wiem , jak to zobaczyć. Ale co to było za słowo, tak jakby wzywał pomocy.

W związku z wyżej opisanymi zdarzeniami Ksiądz Michał Woźnicki SDB wygłosił pod bramą Pałacu w Bajerzu stosowne słowo:”2024.02.01 Mafia(?) FSSPX. Ks.Michał Woźnicki SDB po wizycie w Bajerzu- kopniaki ks. Szydłowskiego” – do odsłuchania tutaj.

Do sprawy Kapłan odniósł się też w kolejnych dniach.
Ogłoszenia z 02.02. 2024 r. “Ks.Łukasz Szydłowski działał na sposób oficera pilnującego Ks. Edwarda Wesołka”  – do odsłuchania tutaj.
Słówko po południowym Różańcu z 02.02. 2024 r. “FSSPX, pałac, Ks. Szydłowski, Ks. Wesołek, Ks. Woźnicki- Być może jest coś na rzeczy.”  – do odsłuchania tutaj.
Kazanie 03.02.2024 r. (fragment po odczytaniu żywota Św. Błażeja) Zapis “Rozmowy” z ks. Łukaszem Szydłowskim FSSPX w Bajerzu 01.02.2024.  – do odsłuchania tutaj.

Oryginalne nagranie całego zdarzenia i wygłoszonego po ataku Ks. Łukasz Szydłowskiego słowa Ks. Michała Woźnickiego SDB (z przyczyn technicznych opublikowane 05.02.20224r.) – do odsłuchania tutaj.