“Bądź gotowy na trudności, na przeciwności” oraz o wykładzie p. Pawła Chmielewskiego. 12.03.2025r. Św. Grzegorza Wielkiego
12 marca 2025,r., w Św. Grzegorza Wielkiego papieża, podczas Mszy Św. w rycie rzymskim, odprawianej w domowej kaplicy katolickiego domu przy Placu Zmartwychwstania 1 w Baranowie Ksiądz Michał Woźnicki SDB wygłosił ogłoszenia i kazanie “Bądź gotowy na przeciwności. Św. Grzegorza; oraz o wykładzie P. Chmielewskiego”: – do odsłuchania w ramach transmisji Mszy Św.
W ogłoszeniach Kapłan odniósł się do sposobu i miejsca pochówku JE śp Ks. Bp Richarda Williamsona- więcej na ten temat więcej na ten temat- tutaj
Na początku kazania Ks. Michał Woźnicki SDB odczytał z “Żywotów Świętych” Ojca Prokopa Kapucyna żywot Św. Grzegorza Wielkiego. Ojciec Prokop pisał m.in:
” Wytępił herezje donatystów w Afryce, arianów w Hiszpanii, wygnał bezbożnych agnoitów z Aleksandrii i podobnychże sekciarzy zwanych neofitami z Galii, a cały naród Gotów przywiódł do wyrzeczenia się kacerstwa ariańskiego, które między nimi podówczas zagnieździło się. Był pomny na opłakany stan Wielkiej Brytanii, wtedy jeszcze pogańskiej. Posłał tam Św. Augustyna z Canterbury z kilku innymi zakonnikami, przez co ten kraj już wtedy bardzo ludny do Wiary Chrystusowej nawrócił…”
Pouczenie duchowne dot. żywotu Św. Grzegorz Wielkiego, Ojciec Prokop kończy słowami:
“…Naucz się przezwyciężać, wszelkie do przeprowadzenia dobrych twoich zamiarów przeszkody, bo takowe w każdej chwalebnej sprawie napotkać cię muszą.”
Dalej w kazaniu Ksiądz mówił m.in:
“Napotkasz trudności: dla jednego takie, dla drugiego takie- w wierze, bądź na nie gotowy- zwycięż je. Nie zamykaj sobie furtki, nie zamykaj sobie drogi, ale też nie odkładaj tego, co jest do zrobienia, na jutro. Nie ma jutra. Łaska Boża jest dana dziś, na teraz, na daną sytuację. Odrzucisz- Pan Bóg nie da następnej, może zabrać te, które dał wcześniej. Odbierze ci wiarę- stracisz ją.
W dalszej części kazania Ksiądz Woźnicki odniósł się do obecności, dzień wcześniej, na wykładzie red. Pawła Chmielewskiego z PCH 24 pod tytułem “Największa rewolucja w Kościele. Co się zmieni?”. Kapłan mówił m.in:
“Przez godzinę pan redaktor opowiadał (…) co nas czeka w związku z rewolucją synodalną (…).
Przedstawił sprawę z historią o tej synodalności, których to spraw jak słuchałem- poczułem niewiarygodną radość i dumę z tego tytułu, że to, o czym on mówi- nie może dotyczyć Kościoła Katolickiego- te rzeczy, które się dzieją. Nie na forum jakimś tam lokalnym, gdzieś, tylko Rzymu. Chodzi o synod rzymski i jego oddziaływanie i reperkusje na poszczególne kraje. W związku z tym, że chodzi tu o Polskę tę, o możliwość tej drogi synodalnej w Polsce (…)
Więc poczułem się dumny, bo zrozumiałem, że to, o czym on mówi, to nie jest Kościół Katolicki. To jest jakaś inna wspólnota, inne wyznanie, inna wiara, inny kościół.(…)
A ja dumny, że wyrzucony, no bo skoro to, co [pan redaktor Chmielewski] przedstawia dotyczy organizacji, w której ja byłem przez tyle lat, wyświęcony w dwutysięcznym roku, myśląc, że w Kościele Katolickim, a to jest to, co on tam opowiada, no to radość nie przynależeć do tej wspólnoty. Nie tej, w której się było wyświęconym, czy dla której się było wyświęconym, tylko tej, która dotyczy tego, co on o tej synodalności opowiadał: o historii, o założeniach, o wprowadzaniu, o metodach itd.
Potem były pytania. (…)
Czy zna biskupa- katolika. Czy wśród tych biskupów, którzy w tej drodze synodalnej uczestniczą- polskich biskupów jest jakiś katolik?
[Pan Chmielewski odpowiedział] że ma nadzieję, że wszyscy.
Ciekawe na czym opiera tę nadzieję, skoro takie rzeczy [jak opowiadał], się dzieją.(…)
Sposób w jaki pan redaktor Chmielewski odpowiadał, panu [ministrantowi] było wejście w dziedzinę sumienia, bo chodziło dokładnie o to, że w jakiś sposób ma być pan [ministrant] spokojny,że tak długo jak zmiany dzieją się gdzieś, a nie dotykają nas, to mamy możliwość się obronić i cały czas wierzyć, że to jest Kościół Katolicki. (…)
Potem była jedna osoba, druga osoba, potem ja zapytałem (…) powiedziałem o tej dumie swej, że z tej organizacji, o której on [pan redaktor Chmielewski] ten wykład miał, zostałem ekskomunikowany, w związku z czym się czuję dumny i radosny z tego powodu.
A zapytałem tylko o jedno- z kuluarów spotkania, wywiadu [pana Chmielewskiego] z kard. Rysiem- czy się umocnił w wierze?(…)
Odpowiedź właściwie jednoznaczna była: NIE- nie umocnił się. (…)
Potem pytały jeszcze inne osoby i pan redaktor zaczął odpowiadać na sposób, który kazał mi wstać, podnieść się, wyjść i wołać: ratujcie duszę swoją- pan jest redaktorem, a nie księdzem, pan zwodzi ludzi. Panie Pawle Chmielewski, jest pan zwodzicielem katolickich dusz- jako redaktor Polonii Christiana.
Dlatego, że przedstawiając drogę synodalną- stawiając tezy i opowiadając historię- z wiedzą (…) bez żadnej mimiki, na zimno, wypowiada jak taka maszyna (…) tak to wygląda (…) nie widzisz w tym przejęcia. To jak byś miał zapytać: czy ten człowiek kocha Kościół? No – on żyje z kryzysu Kościoła.(…)
Być może owoc z tego spotkania będzie, że jakaś jedna, czy druga dusza się tam opamięta, bo na resztę nie możesz liczyć…”
Pan Chmielewski jest zwodzicielem dusz- wchodzi w buty, które przynależą do dziedziny sumienia. Ludzie mu zadają pytania, które powinni zadać duszpasterzowi, i on nie mówi: proszę o to pytać biskupów, biskupa, księdza, tylko sam odpowiada ustawiając ludzi. Łaska Boża jest silniejsza, więc być może z tego spotkania, na którym byłem jakaś jedna , czy druga dusza się opamięta, a może nikt- nie wiem.
Natomiast od tej strony się cieszę, że byłem- tym bardziej, że później po wyjściu (…) pojechałem na Wroniecką. Tam się pomodliliśmy całym różańcem wieczorem o przywrócenie Mszy Św.
Bądź gotowy na trudności, na przeciwności.”
“Ks. Arcybiskup Carlo Maria Vigano, ekskomunikowany, przez uzurpatora, heretyka Bergoglio na Rzym napatrzył się dość- jako czwarta osoba w [hierarchii] państwa watykańskiego (…) i pisze słowa: “Niech upadną kłamstwa i oszustwa hierarchii i papiestwa przetrzymywanych jako zakładników przez wrogów Chrystusa podporządkowanych szatanowi.”
No nie pisze, że chodzi o spisek masońsko-żydowski, o przejęcie struktur Soboru Watykańskiego II, przez strukturę Soboru Watykańskiego II doprowadzenie do przejęcia struktur kościelnych- hierarchów kościelnych. Tego nie pisze, ale to tutaj jest, że to jest bycie zakładnikiem.
Bergoglio nie jest nikim innym jak zakładnikiem jest marionetką, jest kukłą (…)
A pan Chmielewski przedstawił wczoraj wizję: dopóki nam nie każą robić bezpośrednio źle, to to jest Kościół i mamy w nim trwać.
A wcześniej mówił, że Kościół budowany jest od góry, jak Kościół przez wieki miał. Czyli Kościół powszechny, który się rozszerza na kościoły lokalne. (…)
Polonia Christiana- ci redaktorzy to jest zatrzymywanie dróg wyjścia dla dusz, które coś widzą o kryzysie struktur kościelnych- ludzi- właśnie tych zakładników. Dali się wziąć w zakład i boją się z tego wyjść, bo gdzie znajdą kapłana, który będzie głosił katolicką naukę, będzie ważnie wyświęcony, będzie udzielał Sakramentów, gdzie będzie kościół, gdzie do szkoły poślę dzieci na katechizm, do Sakramentów, gdzie?
I każdy stoi przed tymi dylematami, sprawami.
Ale jednocześnie zostając na ten sposób, jak ci ludzie, te owce prowadzone na rzeź, tak by należało powiedzieć, ci na sali wczoraj- to nie jest żadne rozwiązanie.
I pan Chmielewski o tym wie, a uspokaja sumienia ludzi- na błędny sposób.
Więc czcigodny wierny- popatrz na siebie, w swoich sprawach, w których jesteś: “Niech upadną preteksty, które umiemy znaleźć, aby odłożyć nasze nawrócenie i nasz postęp w świętości”[cyt. z Abp Vigano].“(…)
Co mamy dzisiaj do zrobienia?
Środa Suchych Dni w Kościele, tydzień Wielkiego Postu.
Zacząłeś już post? Pościsz? Wsparłeś post mówieniem prawdy, o czym było wczoraj, żeby rozbijać zawoje fałszu, które tworzą zło w twoim domu, w miejscu, gdzie jesteś, w pracy (…)
Środa Suchych Dni w Kościele. Dzień, czas, w którym mamy podejmować zmaganie dla uświęcenia naszej duszy. Jeżeli to zmaganie dla uświęcenia będziemy podejmować, będzie w nas widać miłość.
W panu Chmielewskim nie widać miłości do Kościoła. Widać znajomość faktów, wydarzeń ale, że Kościół kocha? Absolutnie nie.
Co najwyżej z niego żyje. Pytanie, czy dobrze, czy nie. Może jakby się nawrócił by dostatniej żył…”