Żeby nam Pan Jezus, miłość do siebie- do serca naszego wszczepił. 01.02.2025 r. Św. Ignacego Biskupa i Męczennika
1 lutego 2025,r., w Św. Ignacego Biskupa i Męczennika, podczas Mszy Św. w rycie rzymskim, odprawianej w domowej kaplicy katolickiego domu przy Placu Zmartwychwstania 1 w Baranowie, Ksiądz Michał Woźnicki SDB wygłosił kazanie: “Tajemnica ekumenizmu: jak Zbawicielowi taniej zapłacić za zbawienie.“– do odsłuchania w ramach transmisji Mszy Św.- tutaj.
Na początku Kazania Kapłan odczytał z “Żywotów Świętych” Ojca Prokopa Kapucyna, żywot Św. Ignacego Biskupa i Męczennika. Ksiądz Woźnicki czytał m.in:
“…cesarz Trajan, który upojony świeżo odniesionemi nad królem Dacyi zwycięstwami, tem srożej wiernych prześladować zaczął. Dowiedziawszy się, iż błogosławiony Ignacy, z całą gorliwością świętego Biskupa, utwierdzał chrześcijan w wierze, i śmiało na bałwochwalską cześć, w mieście swoim powstawał, kazał go przywołać do siebie.
Gdy go przed nim stawiono, spytał: czy on to jest tym Ignacym, przezywanym Teoforus, co po grecku znaczy Boga noszący, a który jest przywódcą tych, którzy wbrew woli cesarskiej, wyznają Chrystusa Pana, a bogom których czczą Rzymianie czci oddawać nie chcą?
“Jestem w istocie Ignacym, odrzekł mu Święty, a przezwano mnie BOGA NOSZĄCYM, gdyż na sercu moim wyryłem Imię Jezusa Chrystusa, który jest Bogiem moim.”
“Wiem, odrzekł Ignacy. żeśmy wdzięczni być powinni cesarzom, gdy nam łaskę swoją ofiarują, lecz biada tym, którzy jej pragną, lub ją przyjmują z pogwałceniem najświętszych obowiązków swoich. Jestem kapłanem Jezusa Chrystusa i pragnę umrzeć za Niego jak On za mnie umarł.
Trajan skazał go na śmierć i polecił aby go zaprowadzono do Rzymu i tam na publicznych igrzyskach na pastwę lwom oddano.”
“… wprowadzony na plac publiczny, na którym miał ponieść śmierć męczeńską, wchodził tam z twarzą rozpromienioną, a widząc tłumy publiczności, mającej zwrócone na niego z barbarzyńską ciekawością oczy: Nie sądźcie, o! Rzymianie, rzekł do nich z powagą, abym za jaką zbrodnię na śmierć był skazany. Jedynym tego powodem jest pragnienie moje połączenia się co prędzej z Bogiem, którego miłością goreję.”
“Jestem ziarnem Chrystusowym, niech mnie zmielą zęby zwierząt dzikich, abym się stał chlebem miłym Panu mojemu. W tejże chwili lwy obaliły go o ziemię, i ciało jego w kawałki poszarpały, nie tknąwszy jednak kości. Pod ich zębami jeszcze kilkakrotnie przenajświętsze Imię Jezusa wymówił, a gdy go już przed samym skonaniem pytano, dlaczego to Imię ciągle powtarza odrzekł: bo na sercu noszę je wyryte.”
Ksiądz Woźnicki po odczytaniu żywotu Św. Ignacego, kończył kazanie mówiąc m.in:
“… żebyśmy my, kiedy to Święte Imię wymawiamy- Imię Jezusa ale będzie też imię Matki Najświętszej, imię Józefa, nade wszystko Imię Pana Jezusa, robili to z największą nabożnością, żeby Pan Jezus nam (…) miłość do siebie do serca naszego wszczepił.
Święte Imię Jezus, zmiłuj się nad nami.
Święty Ignacy, módl się za nami
W imię Ojca i Syna i Ducha Św.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus…”
Tego dnia Ksiądz Woźnicki odczytał też (dodając swoje komentarze) kolejny fragment, wydanego nakładem Towarzystwa Świętego Michała Archanioła w Miejscu Piastowym, w 1939 roku, Apologetycznego Katechizmu Katolickiego autorstwa Ks. Walentego Gadowskiego.
Apologetyczny Katechizm Katolicki 7. cz. 3 Niematerialność duszy ludzkiej– do odsłuchania tutaj.