Czy może ślepy ślepego prowadzić? Może- razem wpadną w dół.

17 czerwca 2025 r., po Nabożeństwie Czerwcowym do Serca Pana Jezusa, podczas Mszy Św. w rycie rzymskim, odprawianej w domowej kaplicy katolickiego domu przy Placu Zmartwychwstania 1 w Baranowie, Ksiądz Michał Woźnicki SDB, wygłosił kazanie “Czy może ślepy ślepego prowadzić?
Może- razem wpadną w dół.
” – do odsłuchania w ramach transmisji Mszy Św.

Przed kazaniem Kapłan informował m.in o harmonogramie zbliżającej się uroczystości Bożego Ciała.
W kazaniu, nawiązując do Ewangelii Ks. Woźnicki mówił m.in:
“Czy może ślepy ślepego prowadzić?
Może- razem wpadną w dół.
Jeżeli ktoś czyta Ewangelię, Pismo Św., czytałby fragment, który dzisiaj słyszymy: Ewangelia wg Św. Łukasza 6 rozdz. i chciał tłumaczyć, na literalny sposób, słowo, które słyszymy, bez odniesienia tego słowa do całości Słowa Bożego i Tradycji, a więc do Objawienia, będzie jak ślepy, który prowadzi ślepego.
Pierwszy obowiązek człowieka- osądzić. Wszystko w świetle Bożej nauki, dokonać osądu i siebie i świata i bliźnich. Jeśli by co zatrutego znalazł- wskazać. Upomnieć brata- pierwszy znak miłości.(…)
Świadomość tego, że wiem, że drugi człowiek popełnia zło, daje obowiązek upomnienia braterskiego. Wcześniej musi dokonać się sąd rozumu: prawda- fałsz, dobro- zło.
W tym świetle patrzę, patrzymy na słowa (…) które pisał przed laty, w 1982 r. Ks. Noel Barbara, słowa zamieszczone (…) na stronach ultramontes.pl Econe- koniec, kropka”…”


Ks. Woźnicki czytał m.in.:
“Jednego dnia abp Lefebvre ostro krytykował Vaticanum II: “Odrzucamy i zawsze odrzucaliśmy pójście w ślady Rzymu o tendencji neomodernistycznej i neoprotestanckiej, która wyraźnie zaznaczyła się podczas Drugiego Soboru Watykańskiego, a po Soborze we wszystkich wynikających z niego reformach”. Dodał ponadto, że: “Błędne jest twierdzenie, że reformy nie mają swoich korzeni w Soborze”, że “oficjalne posoborowe reformy i tendencje bardziej niż jakikolwiek dokument ukazują oficjalną i zamierzoną
interpretację Soboru” i że “dlatego jest niemożliwe by jakikolwiek świadomy i wierny katolik przyjął tę Reformę i w jakikolwiek sposób mógł się jej poddać” (12). Innym razem abp Lefebvre deklarował swą gotowość “podpisania deklaracji przyjmującej Drugi Sobór Watykański interpretowany zgodnie z Tradycją”


“Jednego dnia abp Lefebvre traktuje soborowy kościół, jego hierarchię a szczególnie jego
“papieża” jak schizmatyków: “Wszyscy, którzy współpracują przy realizacji tego przewrotu, akceptują i przynależą do tego nowego soborowego kościoła… popadają w schizmę”. A już kiedy indziej zniża się do proszenia owych “schizmatyków” o wciąż przez niego wyczekiwane uznanie: “Ojcze Święty, przez wzgląd na cześć Jezusa Chrystusa, na dobro Kościoła, na zbawienie dusz, błagamy cię byś wymówił jedno słowo, jedno słowo: «kontynuujcie»”

“Tak więc abp Lefebvre nie przyjął wydarzeń – chcianych lub dopuszczanych przez Opatrzność od założenia Bractwa – jako okazji do poszukiwania prawdy, zebrania się w sobie i wypełnienia swych obowiązków biskupa, lecz potraktował je jedynie jako atak na jego dzieło. O różnorodności tych ataków świadczą jego wypowiedzi, sprzeczne ze sobą, ale mające jeden punkt wspólny: wszystkie pojawiły się w wyłącznym celu chronienia mrzonki, którą zdecydował się zrealizować wbrew wszystkiemu. Czyniąc to, abp Lefebvre skrzywdził wielu ludzi, głównie tych katolików, którzy do zrozumienia potrzebowali pewnego czasu. Celem abp. Lefebvre było raczej dobro jego dzieła, niż dobro Kościoła.”

“Trzeba jasno sobie uświadomić: Abp Lefebvre, który tak często głosił, że przyjęcie wolności religijnej wyznawanej przez Vaticanum II równałoby się zanegowaniu praw Chrystusa nad światem, sam nie proponuje niczego innego jak ukrycie Królewskiej godności Pana naszego pod korcem, jeśli tylko pozwoliłoby mu to na wejście w łaski
soborowego kościoła. Lecz czy nie rozumiał on, że usiłując doprowadzić swe bezowocne pertraktacje do satysfakcjonującego zakończenia podporządkowuje wiarę katolicką powodzeniu swego dzieła?”


Na zakończenie Ks. Woźnicki dopowiadał m.in:
“… dzisiaj Ks. Abp Lefebvre ma chyba swojego naśladowcę w Biskupie Schneiderze.
Trochę uprzedzę- autor, dochodząc do konkluzji dojdzie do wniosku, że po największych szkodnikach Wiary katolickiej- sięgnie do Jana XXIII, przez Pawła VI, Jana Pawła II- za niego umiera, można by tu kontynuować- będzie Benedykt XVI, będzie Bergoglio, będzie dzisiejszy Leon XIV, za największego szkodnika Wiary katolickiej, ze względu na ten sposób przeciwstawiania się modernizmowi, bez jego zwalczania, uznał autor- Ks. Noel Barbara- Arcybiskupa Lefebvre.
Także na pewno tej lektury, jak ktoś chodzi do Bractwa
[Św. Piusa X] to nie polecą…”
Ks. Woźnicki kończył kazanie słowami:
“Ks. Arcybiskupa Lefebvre wspomagajmy modlitwą…”