O utrudnianiu przez policję i prokuraturę dostępu do akt sprawy

W środę 27.04.2022 r. Ks. Michał Woźnicki SDB udał się wraz z panem ministrantem na komisariat Policji Poznań Stare Miasto celem dokonania wglądu do akt.

Dzień wcześniej, we wtorek, 26 kwietnia, prowadząca niemal wszystkie sprawy karne związane z Wroniecką 9, Pani Prokurator Katarzyna Bugajska-Grząbka podczas osobistego spotkania z panem Jakubem Zygarłowskim na jego pytanie czy akta sprawy z 11 kwietnia są u Pani Prokurator, czy wróciły na policję, Pani prokurator odpowiedziała, że “te na Waszą szkodę wysłała na policję, a tamte, co z drugiej strony- to inny prokurator będzie”.
W związku z tym Pan Jakub dopytał czy zatem w sprawie dostępu do akt musi iść na policję? Pani prokurator odpowiedziała: “Tak”

Następnego dnia, środa 27 kwietnia 2022r.ok godz. 9:30
1 minuta wizyty
Ksiądz Michał Woźnicki SDB wraz z panem ministrantem pojawił się na Komisariacie Policji Poznań Stare Miasto, gdzie w przyległym do poczekalni pomieszczeniu dla interesantów, na wyrażoną prośbę Kapłana i pana ministranta o dostęp do akt sprawy z 11 kwietnia oraz w przypadku pana ministranta również z 7 kwietnia, policjant dyżurny poprosił aby poczekać gdyż musi sprawdzić kto zajmuje się tą sprawą

11 minuta wizyty
Do poczekalni wchodzi “przypadkiem” Bardzo Uprzejmy Pan Policjant, który już kiedyś przeprowadzał czynności z Księdzem Woźnickim. Zwraca się do Księdza “proszę Księdza” pyta czy Ksiądz przyszedł zeznawać. Kapłan informuje, że przyszedł zajrzeć w akta sprawy pobicia z 11 kwietnia. Pan policjant stwierdza, że jej nie prowadzi. ok 2 minutowa rozmowa nie dotyczy meritum wizyty a raczej przeszłych zdarzeń związanych z egzekwowanym przez policję reżimem maseczkowym. Policjant wychodzi
To już nie pierwszy przypadek, gdy ten Bardzo Uprzejmy Pan Policjant pojawia się “przypadkowo” wtedy gdy Ksiądz Woźnicki przychodzi na Komisariat…

23 minuta wizyty
Pan ministrant puka do pomieszczenia dyżurnego- wychodzi inny, niż za pierwszym razem policjant, który zostaje poinformowany, że czekamy z Księdzem już ponad 20 minut na dostęp do akt. Policjant pyta czy nikt nie zszedł do Państwa?
Po negatywnej odpowiedzi stwierdza: Dobrze, to ja to sprawdzę.

34 minuta wizyty
Do poczekalni ponownie wchodzi Bardzo Uprzejmy Pan Policjant, i mówi, że wydelegowano go (Pan Komendant) żeby przekazać sygnatury sprawy i informuje, że Ksiądz powinien złożyć pisemny wniosek o zapoznanie z materiałami, i że prokurator musi wyrazić na to zgodę .
Pan ministrant wskazuje, że był dzień wcześniej u Pani Prokurator, która odesłała go tutaj (na policję).
Bardzo Uprzejmy Pan Policjant mówi, że on tylko przekazuje informacje.
Pan ministrant prosi w takim razie o spotkanie z Panem Komendantem.
Bardzo Uprzejmy Policjant mówi, że procedura wygląda tak, że trzeba złożyć pisemny wniosek i jeśli prokurator wyrazi zgodę to zostanie wyznaczony termin na zapoznanie się z aktami. Drugą kwestią jest to, że sprawę prowadzi Pani Adamina B. i jej nie ma w pracy.
Pan ministrant informuje, że przyszedł w swojej- oddzielnej sprawie i prosi o dostęp do akt, dwóch swoich zgłaszanych jako pokrzywdzony spraw z 7 i 11 kwietnia, i że dzień wcześniej był już u Pani Prokurator, która odesłała go w sprawie dostępu do akt właśnie na policję. Pan ministrant poprosił aby przekazać te informacje Panu Komendantowi.
Bardzo Uprzejmy Pan Policjant powiedział, że zaraz to wyjaśni, natomiast Ksiądz ma złożyć pisemny wniosek o dostęp do akt.

38 minuta wizyty
Do poczekalni trzeci raz przychodzi Bardzo Uprzejmy Pan Policjant informuje, że sprawa Pana ministranta będzie prowadzona jako jedno postępowanie pod jedną sygnaturą łącznie ze sprawą Księdza Woźnickiego.
Pan ministrant po raz kolejny prosi o dostęp do materiałów i informuje, że pisemny wniosek o dostęp do akt złożył już przy zgłoszeniu przestępstwa (dwa tygodnie wcześniej) więc policja ten wniosek już ma, a teraz pan ministrant prosi tylko o jego realizację.
Bardzo Uprzejmy Pan Policjant mówi, że on tylko przekazuje informacje.
Pan ministrant prosi zatem o spotkanie z Panem Komendantem.
Bardzo Uprzejmy Pan Policjant mówi, że przekaże te informacje i zaraz wróci…

42 minuta wizyty
Do poczekalni czwarty raz przychodzi Bardzo Uprzejmy Pan Policjant i mówi, że Pan Komendant przekazuje, iż przyjmuje w poniedziałki od godz. 15:30 i wtedy może się spotkać z panem ministrantem.
Pan ministrant stwierdza, że za chwilę będzie składać skargę, że nie chce się widzieć z Panem Komendantem, chce tylko dostęp do akt i stwierdza, że policja “kręci”. Mówi, że jako poszkodowany ma prawo na dostęp do akt, wczoraj wyszedł od Pani prokurator, która poinformowała go, że sprawa wróciła na policję. Wniosek o dostęp został złożony przy składaniu zeznań, policja ten wniosek już ma od dwóch tygodni, pan ministrant mówi, “państwo jako policja- kręcicie”.
Bardzo Uprzejmy Pan Policjant mówi: Ja tylko przekazuję informacje że trzeba złożyć pisemny wniosek.
Pan ministrant powtarza, że jego pisemny wniosek policja ma już od dwóch tygodni…
No to najwyraźniej ktoś z prowadzących- policjantka będzie próbować się z Panem skontaktować . Pan ministrant wskazuje że upłynie czas, w którym różne rzeczy można pokręcić i po raz kolejny tłumaczy, że wniosek już złożył, a dzień wcześniej rozmawiał z Panią Prokurator która odesłała go na policję i właśnie dlatego się tu stawia i że jeśli dziś nie zobaczy akt to będzie to wskazywać, że policja coś kręci.
Bardzo Uprzejmy Pan Policjant mówi, że nic więcej nie może zrobić, że przekazuje decyzję Komendanta. Tyle mogę pomóc- mówi, po czym dodaje: “Gdybym ja prowadził to postępowanie to bym pewnie Księdzu i panu akta udostępnił”
Pan ministrant informuje Bardzo Uprzejmego Pana Policjanta, że w takim razie włącza transmisję na żywo aby sprawę przedstawić w mediach i że uda się do Pana Komendanta Miejskiego ze skargą oraz do Pana Rzecznika Wielkopolskiej Policji.

49 minuta wizyty
Do poczekalni piąty raz przychodzi Bardzo Uprzejmy Pan Policjant i mówi: że Komendant jednak zdecydował, że zadzwoni do Pani Prokurator Grząbki, i jeśli ona potwierdzi, że Pan ministrant był, czy Ksiądz był i Pani Prokurator wydała zgodę to być może akta będą jeszcze dziś udostępnione.

53 minuta wizyty
Ksiądz Woźnicki przekazuje policjantowi dyżurnemu za potwierdzeniem odbioru napisany odręcznie swój wniosek o dostęp do akt.

Ks. Michał Woźnicki SDB i pan ministrant na Komendzie Miejskiej Policji w dniu 12.04.2022r. bezpośrednio po brutalnym ataku ks.(?) Bielskiego

64 minuta wizyty
Do poczekalni szósty raz przychodzi Bardzo Uprzejmy Pan Policjant i mówi:
skontaktowaliśmy się z Panią Prokurator Grząbką, mówi ona, że nie wydała zgody na zapoznanie się z materiałami tej sprawy i że ona myślała, że Ksiądz i Pan mówicie o jakieś innej , umorzonej sprawie.
W tym momencie Ksiądz mówi Panu, że go w ogóle tam (u Pani Prokurator) nie było!
Policjant wycofuje się i mówi: Aaaa- Księdza tam nie było i dalej: Pani Grząbka powiedziała, że zaszło jakieś nieporozumienie, że ona myślała, że Panu chodzi o jakąś dawną umorzoną sprawę a na tę nie wydała zgody (to kłamstwo- dzień wcześniej Pan ministrant wskazując na datę 11 kwietnia pytał o tę konkretną sprawę i Pani prokurator odpowiadała w tej konkretnej sprawie odsyłając Pana ministranta w sprawie dostępu do akt właśnie na policję!!!)
Dalej Pan policjant mówi, że Komendant przeglądał te akta (pana ministranta) czytał, sprawdził je i nie ma tam wniosku o zapoznanie się z aktami.
W tym momencie Pan ministrant pokazuje Panu policjantowi na telefonie kopię złożonych 12.04.2022r. zeznań, gdzie w ostatnim zdaniu wnioskuje o dostęp do akt sprawy celem wykonania kopii.
Wtedy Bardzo Uprzejmy Pan Policjant po raz kolejny wycofuje się ze swojego stanowiska i stwierdza, że jeśli faktycznie jest taki wniosek to policjantka, która prowadzi sprawę i wróci w przyszłym tygodniu z urlopu wyznaczy termin i skontaktuje się listownie lub telefonicznie.
Ksiądz Woźnicki dopytuje kiedy policjantka wróci? Na początku, czy na końcu tygodnia?
Policjant śmiejąc się stwierdza że już nie pamięta, i że myśli że na początku…
Pan ministrant kolejny raz wskazuje, że policjanci “kręcą”, że sprawa wspólnie z prokuraturą zamiatana jest “pod dywan” i pyta skoro policjant twierdzi, że tak nie jest to dlaczego nie może wejść po prostu i zobaczyć akt sprawy na tym etapie?
Bardzo Uprzejmy Pan Policjant stwierdza, że dlatego że Komendant przegląda te akta i nie widzi tego wniosku (mimo, że ten wniosek jest!!!), a Prokurator powiedziała, że na zapoznanie się z aktami ona wczoraj nie wyraziła zgody. I dalsza procedura jest taka, że skoro ten wniosek Pana ministranta jest to on zostanie rozpoznany i policjantka się skontaktuje listownie albo telefonicznie.
Bardzo Uprzejmy Pan Policjant mówi jeszcze: Ja tej sprawy nie prowadzę, ja przekazuję informacje z góry, pod koniec dodaje: Ubolewam, że ja nie prowadzę tej sprawy. Gdybym ja prowadził tę sprawę to być może inaczej byśmy to załatwili.

Na zakończenie Pan ministrant dopytał jeszcze kto jest jednostką nadrzędną nad Komendantem Posterunku Policji Poznań Stare Miasto-Pan policjant wskazał na Komendanta Miejskiego Policji.
Wizyta na Komisariacie trwała 1 godzinę i 10 minut

Po wyjściu z Komisariatu Poznań Stare Miasto pan ministrant odbył w tym dniu dwie pouczające rozmowy z funkcjonariuszem policji w randze komisarza.

Około południa Pan Jakub zatelefonował do Pani Prokurator Bugajskiej-Grząbki, która odebrała telefon po czym gdy usłyszała kto dzwoni powiedziała: “Ja nie mam czasu, ja przesłuchuję. Do widzenia.” i odłożyła słuchawkę…

Wiedza uzyskana z dostępu do akt wielu umorzonych przez Panią Prokurator spraw związanych z przestępczymi działaniami księży salezjanów z Wronieckiej 9 oraz pana pracownika Zbigniewa Huczko mówi, że i tym razem może się okazać, że ani policji ani prokuraturze nie zależy na odkryciu prawdy.
W przeszłości z akt różnych spraw okazywało się, np. że policja nie zabezpieczała wskazanych w doniesieniach dowodów. Z filmów, które były dowodami w sprawie policjanci wybierali tylko fragmenty, które mogłyby wskazywać na niewinność agresorów pomijając milczeniem fragmenty jawnie obciążające sprawców.

W aktach kilku spraw sądowych związanych ze zmaganiem Ks. Michała Woźnickiego SDB o przywrócenie Mszy Św. do Salezjańskiego Kościoła przy Wronieckiej 9 można znaleźć kłamliwe zeznania policjantów- sprzeczne nawet w ramach jednej i tej samej sprawy…

Tu w prostej sprawie dostępu do akt rodzą się najprostsze pytania?
1. Dlaczego po przybyciu na Komisariat, po kilku minutach nie podano Księdzu wiadomości, że sprawę prowadzi Pani Adamina B. i że jej nie ma w pracy bo jest na urlopie, a jak wróci to się skontaktuje….?
Taka informacja powinna dotrzeć do Kapłana po kilku minutach. I pewnie Ksiądz i ministrant opuściliby od razu Komisariat.
A może dopiero po pół godziny ustalono kogo nie ma w pracy i dlatego ustalono, że to właśnie ta Pani (będąca na urlopie) ma prowadzić tę sprawę – bo jej póki co nie ma i będzie więcej czasu żeby w aktach znalazło się to co się ma tam znaleźć albo, żeby z akt wyjąć to, czego poszkodowani nie powinni widzieć?

2. Dlaczego cała sprawa trwała tak długo (kto i z kim musiał ustalić wersję wydarzeń i strategię) i dlaczego od razu sprawą zajmuje się Pan Komendant?

3. Czy rzeczywiście w sprawach dostępu do akt sprawy w toku jest potrzebna zgoda prokuratora? Skoro Bardzo Uprzejmy Pan Policjant mówi, że: Gdyby to on prowadził to postępowanie to by akta udostępnił.

4. Kto kłamał? Pani Prokurator czy policjanci gdy mówili o wizycie Księdza u Pani Prokurator. (Ksiądz nigdy się nie spotkał z Panią Prokurator)

5. Kto kłamał? Pani Prokurator czy policjanci gdy mówili że Pani Prokurator myślała, że Pan ministrant dopytywał o jakąś inną , zamkniętą sprawę?

6. Dlaczego Pani Prokurator potwierdziła że w sprawie dostępu do akt pan ministrant ma się udać na policję, a następnego dnia (jak twierdził policjant) mówiła, że nie wyraziła zgody na dostęp do akt?

7. Jak jest możliwe, że Komendant przeglądał akta i stwierdził, że nie ma tam wniosku pana ministranta o dostęp do akt, skoro Pan ministrant jest w posiadaniu zdjęcia swoich zeznań z 12.04.2022r. z napisanym w ostatnim zdaniu wnioskiem o dostęp do akt.

8. Dlaczego Pani Prokurator odbiera telefon, a gdy słyszy kto dzwoni- odkłada słuchawkę?

9. Pytanie najprostsze- Dlaczego nie udostępniono Księdzu i panu ministrantowi akt sprawy? Co jest kryte, kto jest kryty?

Wszystko to okaże się na Sądzie Bożym.
A tego najwyraźniej nie biorą pod uwagę ani księża Salezjanie z Wronieckiej 9, ani Pan Zbigniew pracownik salezjański, ani Pan Komendant, ani Pani prokurator ani policjanci…

Do całej sprawy Ksiądz Michał Woźnicki SDB odniósł się w ogłoszeniach z 28.04.2022 – do odsłuchania tutaj